a za oknem słoneczko...
Od wczoraj u nas pięknie!!! Wreszcie pojawiło się słońce i od razu chce sie żyć. Przeglądałam stare nasze zdjęcia i udało mi się odnaleźć nasza działeczkę gdy jeszcze była zarośnięta i stał dom naszych dziadków. Teraz jak zaczęły sie roboty to całkiem inne miejsce. Dom dziadków został sprzedany i nowi właściciele zrobili z niego cudeńko. Mam zamiar do nich zapukać i zagladnąć do środka. Nie mogę uwierzyć w jego metamorfozę. My bedziemy sie budawać na tyle ich domu - na sadzie. Szkoda było go zrównywać, ale niestety drzewa były spróchniałe, rodziły dziczki. Dziadki byli już osobami bardzo starszymi i schorowanymi, nie mieli sił na prowadzenie gospodarstwa. Dziwne zrządzenie losu sprawiło, że w dniu kiedy urodził nam się synek zmarł dziadek mojego męża i pozostawił nam cały swój dobytek. My swieżo po remoncie własnego mieszkania nawet nie myslelismy o tym, ze dostalismy taki prezent. Stało to kilka lat. Jeździlismy dogladać i za każdym razem kiedy siedziałam przed gankiem, słoneczko świeciło,ptaszki ćwierkały, cisza i spokój dojrzewałam do mysli,że chcę tu mieszkać. No i zaczęliśmy z mężem działać!!!! Więc zaczynamy nasza przygodę i spełniamy swoje marzenia