górna łazienka
Górna łazienka jest z kolekcji Paradyż Miriam. Mam trochę dekorów pod lustrem i nad bidetem, a także wzdłuż panela prysznicowego. Na projekcie mam więcej dekorów, ale z nich zrezygnowałam, posadzkę zrobiłam w jednym kolorze - ciemne kafle- nie podobała mi się ścieżka zaproponowana przez projektanta.Myślałam również o jakies fototapecie ( zwłaszcza, że byliśmy z rodzinką na Santorini i trochę fotek pstryknęliśmy), ale efekt na projekcie beznadzieja. Teraz jak mam położone płytki zastanawiam się nad tym . Jak coś wymyślę to dam znać. Wypytałam się u nas w mieście i jest firma,która robi na zamówienie : obrabia twoje zdjęcie, nanosi na szkło hartowane i mocuje do kafli. Koszt takiej przyjemności to 350 zł za metr kwadratowy.Tak więc na chwilę obecną zajmę się wykończeniem chałupy , a potem jak coś zostanie na koncie to pomyślę o pierdach.















albo to wiosenne przesilenie, albo naprawdę wyczerpanie materiału. Chętnie bym nic nie robiła - porządnie się wyspała, sama w ciszy. A tu mi nie dane. Co dzień rano o 6 pobudka, śniadanie i zawiezienie szkrabika do przedszkola, potem ja do pracy ( jak mam na rano), potem biegiem po dziecko i na zajęcia dodatkowe ( czasem to i 2-3 godziny), dom, sprzatanie, gotowanie, pranie ( jak wszędzie), a w między czasie mamo pobaw się ze mną, mamo a co to jest, a do czego to służy, a dlaczego tak , a nie tak, bo ja tak chcę, bo ja tak lubię... kąpanie , czytanie na dobranoc i jak mi się uda samej nie zasnąć to czas dla męża hehehe. A jak mam na popołudnie to sprzatanie, gotowanie mam z rana, jakieś zakupy, sprawy urzędowe, budowa i biegusiem do pracy. I tak w koło Macieju...a obiecałam sobie ,że poćwiczę, że znajdę czas dla siebie
A mi siły jakieś witalne się skończyły!!!! Dobrze, że specjalizacja jakoś teraz nie wypaliła i zaczynam od września, bo już nie wiem kiedy bym miała czas na to wszystko. Dzisiaj przyszliśmy do domu koło 16. Zjadłam obiad, a mój synek prosi mnie abym położyła się obok niego bo on zmęczony i chce się chwilę zdrzemnąć. No to ległam obok niego. Widziałam początek bajki o misiu Muki i początek następnej bajki o Tarzanie. Nie sa długie - jakieś 20 minut. Patrzę syn ogląda i zagaduje do mnie czy się już wyspałam bo strasznie chrapałam!!!
Wstyd mi się zrobiło jak nie wiem co, ale cóż sks mnie dopada hehehe. Wstałam , ogarnęłam się i wzięłam ta moją pociechę na dwór, aby nie być wredna matką. On na rowerze jechał, a ja zanim truchtem - i tak godzinka zleciała. Więc serce mnie dzisiaj nie boli- bo zrobiłam cos dla siebie - użyłam nóg!!!


Komentarze