deszcz
Co by tu nie napisać to i tak mi smutno. Ba, wręcz okropnie. Ten deszcz - a nawet oberwania chmur, wyładowania atmosferyczne, gradobicie- przestało mi się podobać. Jakby komukolwiek się one podobały hahaha. Roboty nasze stoją w miejscu, albo lepiej spływają... Drogi nie możemy zrobić bo woda stoi po pas. Żadne autko nie wjedzie do nas na plac tzw. budowy. Budowątez tego nie można nazwać - raczej małym bagnem. Jak nie ma drogi to lipa. Przyłącze wodno-kanalizacyjne też leżakuje w poczekalni. Ja z mężusiem na urlopie. Zrezygnowaliśmy z wakacji bo mieliśmy wszystko nagrane, a tu myk - niespodzianka pogodowa. Ażeby było mało Bank, w ktorym mieliśmy podpisać umowę, nie powiedział nam o wszystkim ( patrz drobny druczek). Całe szczęście , że moja kochana połowa czyta wszystko, ZA NIM PODPISZE!!!! Posiadamy jak pisałam wcześniej jeszcze dwie działki budowlane do sprzedania. Nasz rajski sad został podzielony na trzy duże działeczki, jedna mniejsza , no i droga dojazdowa do każdej z działek. Tak mamy zaznaczone w sądzie- na jednej księdze wieczystej zaznaczone są te wszystkie, każda wyodrębniona jako osobna. My jako właściciele jednej z nich poprosiliśmy o założenie KW na naszą i z taką sytuacją poszliśmy do banku po kredyt. Wszystko się zgadzało. Pan z banku bardzo miły, dużo tłumaczył, pokazywał, przeliczał. Spotkań co nie miara. Jeżdżenia i załatwiania wypisów i wyrysów , pozwoleń, dokumentacji, kser ( już myślałam aby kupić im ryzę papieru do ksera ). Oczywiście każdy bank musi wysłać swoją osobę o zrobienie operatu szacunkowego( ile wart jest ta nasza inwestycja, czy kasę jaką bierzemy to starczy na zakończenie naszego raju itp.). Bank nasz z góry zaproponował odpowiednia do tych spraw osobę. Umówiliśmy się na spotkanie w naszym cudnym zakątku. Pani przyjechała , porobiła parę zdjęć, wzięła kopię projektu, wypis i wyrys , plan zagospodarowania terenu ( ogółem jakieś 15 minut) i zainkasowała 800 zł. Wycenę działki zrobiła tylko pod naszą działeczkę i takowy operat przedstawiła w banku. Wszyscy tam się z tym zapoznali, analitycy bankowi wyrazili zgodę na zaciągnięcie kredytu ( 30 lat jak z bicza strzeli) iumówili na konkretny dzień podpisać umowę. Na miejscu okazało się, że stopa procentowa przedstawiona przed umową różńi się wiele , rata z kosmosu i co najważniejsze : pod hipotekę wpisali nasze wszystkie działki!!!! Twierdzą, że tak było przedstawione w operacie. Już nic nie rozumiem. W operacie mieliśmy wycenę jednej działki i koszt po zakończeniu budowy na tej działce.
Powiedziano nam , że inaczej nie można, ale jak tak podpiszemy to stracimy możliwość sprzedaży działek.Więc z powrotem do Sądu i piać od nowa wszytskie formalności. Teraz musimy założyć KW na każdą działkę a to znowu kasa. Więc doszliśmy do wniosku, że rezygnujemy z tego Banku i szukamy nowego kredytu w innym banku. Mamy własną księgę i operat , więc teraz jesteśmy już o to dośwaidczenie mądrzejsi.
Szkoda, ze pan w banku nie powiedział nam o tym w trakcie naszych wizyt. Gdy odwiedzaliśmy kolejne banki ( czułam się jak Alicja w krainie Czarów ), pytaliśmy się o to samo. W dwóch bankach Panie same zapytały czy wyszczególniliśmy naszą działkę - gdyż bank weźmie wszystko i sprzedaży nie będzie mowy. Czemu wtedy nam nie powiedziano? Teraz nie wiemy jaki bank wybrać. Człowiek naszykował się wcześniej - teraz mam mętlik w głowie, spać już nie można od tego wszystkiego - a to dopiero poczatek. Czy mozecie podpowiedzieć w jakich Wy braliście kredyt? Jak sięwam spłaca , czy mieliście trudności z transzami itp. Czasami myślę, że może nie powinniśmy się budować w tym roku? Od początku mamy same kłopoty : Operacja mojego synka, jego rehabilitacja, zmiana przedszkola, ponowny szpital, moje naderwane więzadła w stawie skokowym... co jeszcze ?