maj maj maj
Już wiem, że w tym roku wakacje spędzę na miejscu, gdyż ruszamy pełną parą. Wujek pomaga nam zrobić przyłącze wodno-kanalizacyjne, a chłopaki powoli gromadzą się na naszym placu boju!!! Z jednej strony mi smutno, że nie jedziemy , ale z drugiej strony czuję ogromne kłucie w brzuchu ( radość, strach, podniecenie... hm sama nie wiem). Może tez będziemy mieć sąsiadów, Jedna para oglądała nasze działeczki i bardzo im sie spodobały. Chcą postawić bliźniaka. Będą mieszkać z teściami. Mi smutno nie będzie, bo jakby coś się działa ( tfu tfu) to jest kogo prosić o pomoc.
Czas szybko mi mija, zwłaszcza jak coś się dzieje. Teraz jak jest tak ładnie to szkoda czasu marnować w domu. Spacery po lesie, place zabaw, grille na naszej jeszcze starej działeczce, festyny . Ostatnio w naszej miejscowości mieliśmy turniej ratowników medycznych. Pokazy sprzętu, pierwszej pomocy, a żeby było wesoło zostały zaproszone dzieci z przedszkoli. Poszczeglne grupy zaprezentowały piosenki eko. Oczywiście najbardziej byłam dumna ze swojego szkrabika. Dał radę przed takim audytorium!!! Bałam się , że zje go trema, ale jak to mama bardziej panikuje niż jest w rzeczywistości.